



mecz nr 27, 21 czerwca 2009
godzina 8:00, 2 x 48 minut
Gimnazjum Nr 5, al. Niepodległości 27
boisko A, sztuczna trawa, 46m x 34m
NIEZIELAN
Krzysztof
Zieliński

6 bramek
5 asyst
ŚWIATU
Tomasz
Światowiec

2 bramki
1 asysta
1 samobój
SZADI
Łukasz
Szadorski

0 bramek
1 asysta
UOLES
Michał
Oleś

0 bramek
1 asysta
GRZESIU
Grzegorz
Nowaczek

5 bramek
4 asysty
HOŁEK
Jacek
Hołysz

3 bramki
0 asyst
CHAPER
Michał
Chapski

1 bramka
0 asyst
ANDREW
Andrzej
Chamera

4 bramki
3 asysty
KRZYCHU
Krzysztof
Bieleń

2 bramki
2 asysty
NOWAK
Łukasz
Nowak

5 bramek
3 asysty
CZARO
Cezary
Orzeł

1 bramka
2 asysty
REJCZEL
Paweł
Osterreicher

1 bramka
2 asysty
PIĘTAS
Artur
Piętek

1 bramka
2 asysty
DZIOMAL
Tomasz
Szkudlarek

1 bramka
1 asysta
SZYMAK
Michał
Szymański

1 bramka
1 asysta
TOKARZ
Dawid
Tokarski

4 bramki
1 asysta
| 0 | : | 1 | 1' | Paweł Osterreicher (po podaniu Michała Szymańskiego) |
| 1 | : | 1 | 7' | Grzegorz Nowaczek (po podaniu Andrzeja Chamery) |
| 2 | : | 1 | 15' | Andrzej Chamera (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
| 3 | : | 1 | 17' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Andrzeja Chamery) |
| 4 | : | 1 | 19' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
| 4 | : | 2 | 21' | Michał Szymański |
| 4 | : | 3 | 23' | Tomasz Szkudlarek (po podaniu Łukasza Nowaka) |
| 4 | : | 4 | 25' | Tomasz Światowiec (bramka samobójcza po zagraniu Krzysztofa Bielenia) |
| 5 | : | 4 | 27' | Jacek Hołysz |
| 6 | : | 4 | 28' | Jacek Hołysz |
| 7 | : | 4 | 30' | Krzysztof Zieliński |
| 7 | : | 5 | 32' | Cezary Orzeł |
| 8 | : | 5 | 34' | Grzegorz Nowaczek (po podaniu Andrzeja Chamery) |
| 9 | : | 5 | 35' | Grzegorz Nowaczek (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
| 9 | : | 6 | 36' | Łukasz Nowak (po podaniu Artura Piętka) |
| 9 | : | 7 | 38' | Dawid Tokarski (po podaniu Artura Piętka) |
| 9 | : | 8 | 39' | Łukasz Nowak |
| 10 | : | 8 | 41' | Grzegorz Nowaczek (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
| 10 | : | 9 | 43' | Dawid Tokarski (po podaniu Cezarego Orła) |
| 11 | : | 9 | 44' | Grzegorz Nowaczek |
| 12 | : | 9 | 46' | Andrzej Chamera |
| 12 | : | 10 | 52' | Dawid Tokarski (po podaniu Pawła Osterreichera) |
| 12 | : | 11 | 58' | Dawid Tokarski (po podaniu Łukasza Nowaka) |
| 12 | : | 12 | 64' | Łukasz Nowak (po podaniu Pawła Osterreichera) |
| 12 | : | 13 | 71' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Łukasza Nowaka) |
| 12 | : | 14 | 75' | Artur Piętek (po podaniu Krzysztofa Bielenia) |
| 13 | : | 14 | 78' | Andrzej Chamera (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
| 13 | : | 15 | 79' | Łukasz Nowak (po podaniu Tomasza Szkudlarka) |
| 14 | : | 15 | 81' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Tomasza Światowca) |
| 15 | : | 15 | 82' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
| 16 | : | 15 | 84' | Michał Chapski (po podaniu Łukasza Szadorskiego) |
| 17 | : | 15 | 85' | Tomasz Światowiec (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
| 18 | : | 15 | 86' | Tomasz Światowiec (po podaniu Michała Olesia) |
| 18 | : | 16 | 87' | Łukasz Nowak (po podaniu Cezarego Orła) |
| 19 | : | 16 | 90' | Krzysztof Zieliński |
| 20 | : | 16 | 93' | Jacek Hołysz (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
| 20 | : | 17 | 95' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Dawida Tokarskiego) |
| 21 | : | 17 | 96' | Andrzej Chamera (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
Gdy Hołek pojawił się na boisku przy ul. Wałbrzyskiej kilkadziesiąt minut przed meczem, spotkała go niemiła niespodzianka. Na terenie obiektu uwijało się kilkanaście osób rozstawiających namioty i stoliki oraz przygotowujących boisko do (prawdopodobnie) turnieju. Hołek musiał błyskawicznie sprawdzić dostępność boiska przy al. Niepodległości 27. W meczu miało bowiem wystąpić szesnaście osób i na Koncertowej tylu zawodników po prostu by się nie zmieściło. Gdy okazało się, że zapasowe boisko jest wolne, Hołek poinformował wszystkich o zmianie miejsca rozgrywania meczu i cierpliwie czekał na kolegów, którym tego dnia musiał wybaczyć spóźnienia z powodu małego zamieszania ze zmianą boiska. Wczesne pojawienie się przy Niepodległości zaprocentowało - kilka minut po Hołku na obiekcie pojawił się organizator innych rozgrywek. Obaj "szefowie" zdołali się na szczęście dogadać i zawodnicy Lawy nie musieli się obawiać, że zostaną przegonieni.
Mecz rozpoczął się ze sporym poślizgiem. Sporo szczęścia miał tego dnia Uoles, który zaspał na spotkanie i zostałby ukarany najwyższym wymiarem kary za spóźnienie, gdyby nie abolicja. Jego koledzy nie czekali jednak na śpiocha i rozpoczęli grę bez niego. Hołek postanowił stworzyć dwie drużyny o całkowicie odmiennych profilach. W pierwszej zagrała trójka liderów rankingów, uzupełniona zawodnikami prezentującymi solidny, ale niezbyt finezyjny fubtol. Drugi zespół składał się natomiast ze "średniaków", z których jednak każdy mógłby z powodzeniem walczyć o najwyższe cele - wszyscy zawodnicy prezentowali bardzo przyzwoity i co ważne, równy poziom.
Przez pierwsze minuty trwał bardzo wyrównany i nieobfitujący w bramki pojedynek. Gdy do grającego w osłabieniu zespołu dołączył w końcu Uoles i wzmocnił szyki obronne, do ataku ruszyła trójka asów drużyny, co zaowocowało szybko wypracowaną przewagą. Rywale zdołali co prawda wyrównać, ale wtedy rozpoczął się festiwal przepięknych bramek, przeplatanych z przedziwnymi trafieniami. Najpierw spod linii bocznej do bramki rywali trafił Hołek, któremu nie wyszło podanie do kolegów, co z kolei zaskoczyło bramkarza rywali, który dał się przelobować. Chwilę później cudownym uderzeniem z pierwszej piłki popisał się Czaro, który zdjął pajęczynę z okienka bramki przeciwników. Zawodnicy nie mieli jednak zbyt wiele czasu na zachwyt, bowiem niecodzienną sztuczką popisał się Tokarz i w niesamowity sposób wtoczył piłkę do siatki. Na przerwę drużyna liderów rankingu schodziła z trzybramkowym prowadzeniem i wydawało się, że bez problemu je utrzyma, a nawet powiększy.
Ale w drugiej połowie przegrywający zespół szybko strzelił pięć goli z rzędu, zanim dał sobie w końcu wbić bramkę. Dla wnikliwego obserwatora zmiana prowadzenia w meczu nie była jednak zaskoczeniem. Krzychu, Nowak, Pietas, Rejczel, Tokarz zaprezentowali optymalną formę i zaczęli skutecznie stosować najgroźniejszą broń rywali - kontratak. Na ich nieszczęście drużyna liderów na serię bramek przeciwników była w stanie odpowiedzieć identyczną serią ze swojej strony. W końcówce zaprezentowała zaś stoicki spokój i po profesorsku wypunktowala podłamanych i zrezygnowanych zawodników przeciwnej drużyny.
Boisko przy stacji metra Wilanowska zdało egzamin (sprawdziła się szczególnie miękka i przyczepna murawa), choć z powodu dużego zainteresowania tym obiektem przez mieszkańców okolicznych bloków, boisko to będzie na razie wciąż traktowane jako rezerwowe.